Sabaty, kotły z bulgoczącymi miksturami, loty na miotle, czarne koty i spiczaste kapelusze… Z tymi właśnie atrybutami kojarzone są powszechnie czarownice. Miłośnicy i znawcy fantastyki wiedzą jednak, że czarownictwo jest dużo bardziej złożone, a zajmujące się nim osoby prawie nigdy nie są staruszkami z haczykowatym nosem. Kim więc są czarownice? Na kolejnym spotkaniu Młodzieżowego Klubu Fantastyki „Kaer Morhen” 13 grudnia br. Kinga naświetliła nam temat czarownictwa od strony współczesnego wikanizmu.
Wicca, czyli religia pogańska sformalizowana w połowie ubiegłego wieku przez Geralda Gardnera, przeżywa obecnie swój rozkwit. Po wysłuchaniu prelekcji Kingi na temat praktykowania wikanizmu, zastanawialiśmy się nad tym, gdzie można zobaczyć jego przejawy. Jest ich naprawdę dużo, począwszy od… obchodzenia świąt. Wikanie bazują na kalendarzu celtyckim, którego główne święta zostały „przejęte” i schrystianizowane. Wierzą też w Rogatego Boga (przez niektórych niesłusznie utożsamianego z chrześcijańskim diabłem) i Wielką Boginię, posiadającą trzy oblicza – dziewicy, matki i staruchy (na tej wierze bazował m.in. Terry Pratchett, tworząc postaci czarownic – Magrat Galick, Niani Ogg i Babci Weatherwax). Tworzą swoje Księgi Cieni, w których zapisują zaklęcia i receptury… Ale tak naprawdę są również zwolennikami życia w zgodzie z naturą, nieczynienia krzywdy, przestrzegania uniwersalnych norm etycznych w życiu społecznym.
Czy więc ekolodzy są wikanami? Czy wikanizm kłóci się z religią chrześcijańską? Dlaczego stał się tak „modny” w ostatnim czasie? Na te pytania próbowaliśmy znaleźć odpowiedzi, tocząc zaciętą dyskusję, w której poruszyliśmy tematy mitologii, religii i kultury.
MJ