Czego nauczysz się od dżdżownicy?
Wiosna moi drodzy, która powoli wprowadza się do naszych ogródków, parków, lasów i na łąki, sprzyja obserwacji przyrody: kwitnących kwiatów, pękających na gałązkach drzew pąków ale i pszczół, trzmieli, sikorek, bocianów, kretów i innych zwierzątek polnych. Pewnie niektórzy z Was powiedzą, że taka obserwacja jest może i przyjemna, ale jedynie przez pięć minut, a potem zaczyna człowieka nudzić… A gdybym Wam powiedziała, że może ona nas czegoś nauczyć, pobudzić naszą pomysłowość i kto wie, może nawet zainspirować do wymyślenia jakichś odkrywczych wynalazków? Jeśli trudno jest Wam uwierzyć mi na słowo, że zwierzaki mogą nas - ludzi czegoś nauczyć, to koniecznie sięgnijcie po książkę “Wynalazcy: poznaj zwierzęta, które inspirują świat nauki” napisaną przez Christiane Dorion i zilustrowaną przez Gosię Herbę.
Christiane Dorion
Wynalazcy: poznaj zwierzęta, które inspirują świat nauki
Wydawnictwo Znak
Kraków, 2021
Książkę możecie wypożyczyć w Oddziale dla Dzieci (ul. Wojska Polskiego 41)
Zacznijmy od pająka Większość z nas (zwłaszcza dziewczyny, choć zupełnie nie rozumiem dlaczego) pająka po prostu nie lubi i unika jak może. Pewnie dlatego niewielu przygląda się jego sieci i analizuje, jak jest ona zrobiona. Sieć to sieć i skoro człowiek nie może jej wytworzyć, bo nie ma specjalnych gruczołów do tego potrzebnych, to nie ma się co nad nią zastanawiać. Tak może pomyśleć jakiś ignorant, ale na pewno nie Noskowiczka i Noskowicz, którzy przeczytali “Wynalazców”. W książce Christiane Dorion zadaje pytanie, jak to się dzieje, że w sieć wpadają owady, ale już nie lecące ptaki, które oczywiście zniszczyłyby misterną konstrukcję pająka. Otóż, aby zapobiec zniszczeniu sieci przez ptaki, pająki dodają do swojej konstrukcji specjalne nici z substancją odbijającą ultrafiolet. Dzięki temu ptaki już z daleka widzą delikatną pajęczą sieć, która dla owadów i ludzi wydaje się niemal przezroczysta, i mogą ją ominąć. No dobrze, ale jak można to wykorzystać w codziennym życiu ludzi? Na przykład przy budowie wysokich budynków, a raczej przy konstrukcji montowanych w nich okien. Stosuje się w nich podobne do pajęczych substancje, które są widoczne dla ptaków w postaci krzyżujących się linii. Dzięki temu ptaki nie wlatują w przezroczyste, wymyte na wiosnę szyby okien, bo dla nich po prostu te szyby nie są przezroczyste!
Wiosną uważny obserwator przyrody może też zauważyć ważkę. Czy wiecie, że ważki pojawiły się na Ziemi ponad trzysta milionów lat temu, jeszcze przed dinozaurami? Skoro latają od tak długiego czasu doprowadziły technikę lotu do perfekcji! Ważka może wznosić się i opadać, latać do przodu i do tyłu a nawet do góry nogami, błyskawicznie przyspieszać ale i “zatrzymywać się” w locie. Kiedy dokładnie ją poobserwujecie, na pewno zauważycie, że ważką i jej sposobem latania (jej cztery skrzydła poruszają się niezależnie od siebie) zainspirowali się konstruktorzy… no, czego? Drona, oczywiście! Pewnie wielu z Was widziało jak lata dron, a może niektórzy mają własnego. Gdy następnym razem zobaczycie to warczące latające urządzenie, pomyślcie o ważce, która jest jego zwierzęcym pierwowzorem!
Ważki swoje lotnicze umiejętności wykorzystują do polowań między innymi na komary. Pomówmy więc o komarach, choć uprzedzam - nie będziemy ich tu chwalić! Nie dość, że nasz kontakt z nimi związany jest zazwyczaj z ukąszeniem, które skutkuje uporczywym swędzeniem skóry w miejscu wkłucia, to jeszcze komary zainspirowały naukowców do stworzenia igły… tak, tak, takiej do robienia zastrzyków. Ta wyjątkowa rola komara w rozwoju medycyny spowodowana jest budową jego kłujki. Komar, zanim nas ukąsi, czyli wyssie naszą krew, nakłuwa naszą skórę w takim jakby pre-ukąszeniu, podczas którego wstrzykuje nam ślinę z substancją znieczulającą (abyśmy nie czuli właściwego ukąszenia) i przeciwdziałającą krzepnięciu krwi (aby komar mógł jej się napić do woli). To dlatego ugryzienie komara często zauważamy dopiero wtedy, gdy on już dawno odleciał sobie szukać innej ofiary, bo po prostu zostaliśmy wcześniej znieczuleni, by nie czuć ukąszenia. W igłach do zastrzyków wzorowanych na kłujce komara mamy też przewód wstrzykujący środek znieczulający oraz mikroigłę, która wstrzykuje nam szczepionkę albo lek.
Noskowiczki i Noskowicze, przedstawiłam Wam tylko trzy przykłady zwierząt, które zainspirowały naukowców i wynalazców. Ale w książce znajdziecie dużo więcej fantastycznie zilustrowanych opowieści. Na przykład o dzięciole, któremu zawdzięczamy kaski rowerowe, motocyklowe a nawet zderzaki samochodowe.
Albo o osie klecance, która jako pierwsza w świecie (dużo wcześniej niż Chińczycy) wyprodukowała papier z przeżutych kawałeczków drewna. Albo o rekinie, dzięki któremu mamy kostiumy pływackie, które pozwalają bić rekordy prędkości w wodzie. Albo o mistrzyniach recyklingu - dżdżownicach.
W “Wynalazcach” znajdziecie 33 historie o niezwykłych zwierzętach, które pozwolą Wam zupełnie inaczej spojrzeć na świat przyrody. Kryje on w sobie wiele tajemnic i mam nadzieję, że po lekturze naszej kwietniowej noskowej książki będziecie chcieli odkryć je wszystkie!
Życzę Wam więc mnóstwa przyjemności podczas czytania i jeszcze więcej podczas wiosennej obserwacji świata zwierząt!