Nie tylko "Lulajże, Jezuniu"
Koniec starego roku i początek nowego to wyjątkowy, świąteczny czas… Cieszymy się otrzymanymi od świętego Mikołaja prezentami, wspominamy spotkania przy wigilijnym stole, zapalamy światełka na choinkach no i śpiewamy kolędy! Tak, tak! I dlatego właśnie książka o kolędach jest “bohaterką” naszego pierwszego w 2021 roku spotkania na stronie “Z Noskiem w książce”!
Emilia Kiereś
O kolędach. Gawęda
Wydawnictwo Kropka
Warszawa, 2020
Książkę możecie wypożyczyć w Oddziale dla Dzieci (ul. Wojska Polskiego 41)
Ciekawa jestem, czy w ogóle śpiewacie kolędy? Nawet jeśli dziś ta tradycja nie jest już tak bardzo podtrzymywana (choć może się mylę, może w Waszych domach wciąż po kolacji wigilijnej cała rodzina zgodnym chórem śpiewa o małym Jezusie, który urodził się w Betlejem), to kiedyś ani Boże Narodzenie ani okres świąteczny nie mogły się obejść bez dźwięków tych wyjątkowych pieśni. I kolędowano nie tylko w domach w rodzinnym gronie, ale i chwalono się swoimi talentami muzycznymi (albo ich brakiem, bo powiedzmy sobie szczerze - gdy ktoś śpiewa kolędę to może nawet odrobinę fałszować, a nikt nie powie mu złego słowa) wśród sąsiadów i znajomych. Stąd wzięli się przecież kolędnicy, którzy od Bożego Narodzenia aż do święta Trzech Króli które obchodzimy 6 stycznia wędrowali od domu do domu śpiewając kolędy i przedstawiając krótkie, często zabawne scenki związane z Bożym Narodzeniem. Dostawali za to drobne upominki, słodycze albo pieniążki.
No dobrze… Ale wróćmy do naszej gawędy o kolędach! Ile kolęd znacie? Na pewno “Cichą noc” i “Lulajże, Jezuniu”. A podobno w Polsce mamy ich co najmniej pięćset! To znaczy, że znamy jakąś mikro-część z bardzo bogatego zbioru. I choć Emilia Kiereś w swojej książce nie opisuje wszystkich pięciuset, a jedynie dwadzieścia, to i tak założę się, że na pewno nie znamy ich w całości (bo kto z Was zna aż siedem zwrotek kolędy “Gdy się Chrystus rodzi”? Ja doszłam tylko do trzech , albo uwaga! czternastu w “Pójdźmy wszyscy do stajenki”)!
W książce znajdziecie nie tylko teksty kolęd ale i zapis nutowy, więc jeśli ktoś z Was potrafi grać na jakimś instrumencie, to może spróbować nie tylko zaśpiewać, ale i zagrać kolędę.
Ale to nie wszystko.
Emilia Kiereś odkrywa przed nami wszystkie tajemnice, jakie kryją w sobie kolędy!
A jakież to tajemnice, zapytacie. Przecież w kolędach nie ma żadnych tajemnic....
Cóż, to nie do końca prawda. Bo czy kiedykolwiek zwróciliście uwagę, że w “Cichej nocy” nie występują ani pasterze, ani Trzej Królowie, ani nawet święty Józef? Jest tam tylko Maryja z Dzieciątkiem! A skoro już przy tej kolędzie jesteśmy, to wyobraźcie sobie, że została przetłumaczona z niemieckiej wersji oryginalnej na ponad trzysta języków, nawet na język Indian Komanczów!
Zdecydowanie mniej znana jest polska kolęda “W dzień Bożego Narodzenia”. Można powiedzieć, że to kolęda “ornitologiczna”, bo występują w niej ptaki, które śpiewają małemu Jezusowi. Taki zlot skrzydlatych śpiewaków nazywa się “ptasim weselem” i spotyka się go w kolędach ludowych. I jeden jedyny problem leży w tym, że występujące w tej kolędzie ptaki na zimę odlatują z Polski, nie mogłyby więc tak naprawdę pod koniec grudnia kolędować w polskiej stajence .
W ogóle ta zima występująca w kolędach to trochę taki nasz polski “dodatek” i znak charakterystyczny. I wcale nie było tak, jak w kolędzie “Jezus malusieńki”, który “płacze z zimna”... Przecież w Betlejem, w którym urodził się Jezus, nie było śnieżnych zasp i mrozu, bo noce w Palestynie są ciepłe przez cały rok!
Z kolei kolęda “Bracia, patrzcie jeno” (moja ulubiona!) jest dla Emilii Kiereś okazją do snucia opowieści o betlejemskiej stajence, która tak naprawdę jest grotą skalną, w której trzymano zwierzęta, bo wiemy, że był w niej żłób, czyli miejsce w którym zwierzęta miały jedzenie. Do dzisiaj tę skalną grotę odwiedzają pielgrzymi z całego świata, chcą zobaczyć na własne oczy miejsce narodzin Jezusa. Kto wie, może i Wy będziecie mieli kiedyś okazję się tam wybrać?
Kochani, w książce Emilii Kiereś nie tylko przeczytacie o wydarzeniach, jakie ponad dwa tysiące lat temu rozegrały się w skalnej grocie w małym miasteczku Betlejem, o chłopcu, który się wtedy urodził, jego rodzicach, pasterzach, trzech mędrcach, którzy wędrowali przyzywani przez magiczną gwiazdę, by zobaczyć dziecko. Dzięki gawędzie o kolędach poznacie też wiele zwyczajów związanych ze świętowaniem Bożego Narodzenia w Polsce i na świecie. Niektóre z nich są wciąż jeszcze pielęgnowane, inne zaś niestety odchodzą w zapomnienie… Mam nadzieję, że dzięki tej wyjątkowej książce, cudownie zilustrowanej przez Mariannę Oklejak, damy im drugie życie!
Na śpiewanie kolęd mamy czas przez cały styczeń (bo według tradycji śpiewa się je aż do 2 lutego czyli święta Matki Bożej Gromnicznej). Czytajmy więc i śpiewajmy - te wesołe i skoczne, te poważe, te trochę smutne, te o Dzieciątku, pasterzach, Trzech Królach. I koniecznie znajdźmy wśród nich swoją ulubioną! A kto wie, może w przyszłe Boże Narodzenie zdecydujemy się zostać prawdziwymi kolędnikami i ruszymy od domu do domu, żeby wyśpiewywać radosną nowinę o narodzinach Jezusa...